Sephora, Douglas czy... Sklep online - gdzie kupować kosmetyki takie jak Guerlain, Clarins, Clinique?

04:10 Unknown 2 Comments

W Polsce perfumerie (die Parfümerie) Douglas oraz Sephora kąpią się w blasku sławy (der Ruhm). Kojarzą się z luksusem, przyjemnością, klasą i niepodważalną jakością (die Qualität). Mają mnóstwo zwolenników przyciągając kuszącymi zapachami, eleganckimi opakowaniami, chwytliwymi reklamami, świecidełkami... Większość (die Mehrheit) konsumentów argumentuje (begründen) swoje zakupy gwarancją jakości, świeżości (die Frische), oryginalności, w końcu nikt (niemand) nie chce zostać nabitym w butelkę szczególnie, że 80% produktów na półkach tych sklepów oscyluje w kwotach powyżej 150zł. 

Jednak w tym momencie powinniśmy (sollen) zadać sobie pytanie za co tak naprawdę płacimy zostawiając w kasie znanej (berühmt) perfumerii 200zł za krem? Czy tego samego oryginalnego produktu o identycznej (identisch) jakości nie można kupić taniej? Idąc tropem tych rozważań, odwiedziłam (besuchen) perfumerie Douglas oraz Sephora aby przeanalizować (untersuchen) ich obsługę klienta (die Kundenbedienung) oraz sposób działania, a także porównałam ceny poszczególnych produktów. Wyniki tego mini-śledztwa zadziwiły nawet mnie samą.






W poszukiwaniu konkretnych produktów

Na początku (am Anfang), aby cały proces był kompletny od A do Z, zadałam sobie pytanie jakich kosmetyków aktualnie potrzebuję (brauchen). Postawiłam na kremy nawilżające (die Feuchtigkeitscreme) oraz podkład, ponieważ w mojej kosmetyczce (die Kosmetiktasche) niedługo pojawią się niedobory. Z tą informacją znalazłam się na portalu Wizaż, gdzie zaglądam przed każdym zakupem produktów do makijażu lub pielęgnacji (die Pflege). Znajdziemy tam recenzje (die Rezension) najpopularniejszych kosmetyków pisane przez ich "prawdziwych" (a nie opłaconych) użytkowników, co można z łatwością zweryfikować (überprüfen). Rozpoczęłam poszukiwania pozycji godnych polecenia i tak oto powstała lista:









Zatem do dzieła, czas na zdobycie próbek kosmetyków (die Kosmetikprobe) oraz test obsługi klienta.

Wizyta w perfumerii Douglas

Z listą wypisanych na kartce (das Blatt) kosmetyków znalazłam się w pierwszej (erste) perfumerii Douglas. W drodze do stoiska (der Verkaufsstand) marki Guerlain powitała (begrüßen) mnie przemiła Pani standardowo oferując pomoc. Przedstawiłam jej listę produktów z pytaniem o możliwość otrzymania (bekommen) próbek. Z uśmiechem poinformowała, że dwa z pięciu produktów są niedostępne: serum marki Clinique oraz olejek marki Clarins jednocześnie doradzając, abym odwiedziła perfumerię w sercu (das Herz) miasta, gdzie produkty powinny znajdować się na stanie. Podczas przygotowywania (zubereiten) próbek pozostałych trzech kosmetyków zaoferowała (anbieten) dodatkowo próbkę maski Clinique z serii Turnaround. Produkty otrzymałam w małych, estetycznych słoiczkach, wszystkie zostały czytelnie (lesbar) opisane.

Z powodu braku dwóch próbek, udałam się do drugiej perfumerii Douglas, lecz tym razem postanowiłam (entschließen) podejść do wizyty z innej strony. Przedstawiłam listę produktów wraz z pytaniem, czy dla mojego typu cery są one dobrze dobrane i co może powiedzieć na ich temat. Na pomoc przybyła konsultantka perfumerii z plakietką (die Plakette) "Clinique" i już wiedziałam (wissen) co mnie czeka... :) Długi wykład na temat jakości marki Clinique, gorące polecenia (die Empfehlung) produktów firmy oraz fala peanów. Nigdy nie słyszałam tak gorących i przekonujących zapewnień, że dany produkt został wypróbowany "na własnej skórze" i działa cuda (Wunder wirken). Z zaciekawieniem spisałam polecane przez konsultantkę kosmetyki. Niestety olejek Huile Lotus również nie był u nich dostępny, tak więc z tej wizyty wyszłam wyłącznie z kartką zapisaną nazwami kosmetyków.

Miła obsługa, bogaty asortyment, troska o klienta - nie daj się omamić!

Haczyk? Prawdę mówiąc (ehrlich gesagt) jest, i to olbrzymi. Wszystkie kosmetyki polecane przez konsultantkę w perfumerii Douglas okazały się być standardowymi "bublami". Czytając recenzje łapałam się za głowę jak można tak zwodzić klienta oferując pięć produktów za łączną kwotę około 700zł, które w rzeczywistości są warte mniej, niż apteczny krem z witaminą A za dwa zera mniej. Pamiętajmy: choćby nie wiadomo jak miła, profesjonalna i troskliwa doradczyni w perfumerii będzie działać na korzyść (jdm in die Hände spielen) swojej firmy, czyli próbować sprzedać kosmetyk bo:
  • zalega na magazynie
  • dostanie za to premię (die Prämie)
  • wykonuje polecenie (die Anordnung) odgórne.





Wizyta w perfumerii Sephora

Krótka piłka - wizyta w tej perfumerii zraziła mnie do tego stopnia, że moja noga więcej tam nie postanie. Wchodząc do pustego sklepu słyszałam tylko śmiechy (das Lachen) grona kobiet stojącego razem w kącie (die Ecke) i plotkującego. Rozejrzałam się (sich umschauen) po perfumerii, pochodziłam między stoiskami i trochę czasu minęło zanim jedna z pań podeszła zapytać opryskliwym tonem (der schroffer Ton), czy może mi w czymś pomóc. Przedstawiłam listę kosmetyków prosząc o (um etw bitten) próbki jeśli posiadają na stanie następujące kosmetyki, po czym usłyszałam jeszcze bardziej opryskliwym tonem, że "może dać mi jedną" i wszystkie z nich są. Poprosiłam zatem o krem Clinique Overnight i ku zdziwieniu (zu Verwunderung) tej pani okazało się, że "tej serii w ogóle nie mają". Przed chwilą (vorhin) wszystko było, no ale cóż... Poprosiłam zatem o olejek Clarins. Dziwnym trafem okazało się, że i tego produktu brak :) Do trzech razy sztuka, dostałam z łaski próbkę serum Clinique. Z łaski, bo pani nie raczyła nawet pofatygować swych pięknych rączek aby ją podpisać. Myślę (denken), że tej wizyty nawet nie trzeba komentować.

Podsumowanie wizyt

Moje wnioski (der Schluss) są jasne: jeśli kiedykolwiek wybiorę się ponownie do którejś z sieciowych perfumerii, będzie to Douglas. Po odwiedzinach w Sephorze został tylko niesmak i przykry nastrój. Niestety nie zmienia to faktu, że odwiedzając którykolwiek z nich nie możemy liczyć na profesjonalne doradzenie w kwestii jakiegokolwiek produktu, ponieważ to, w którą stronę zawieje chorągiewka zależy wyłącznie od umów (der Vertrag) podpisanych przez dane firmy oraz potrzeb magazynowych. Ale zawsze można wejść i pooglądać sobie piękne opakowania-ich magia działa, ledwo powstrzymałam się przed zakupem 400ml żelu pod prysznic za 50zł wyłącznie ze względu na ładną prezencję.


Krem za 500 złotych... Pardon, za ile?!

Czyli za co tak naprawdę płacimy :) W sklepie stacjonarnym oczywiście (selbstverständlich) za:

  • obsługa (nierzadko opryskliwych) pań
  • doradztwo (die Beratung) specjalistów polecających kosmetyki narzucone przez pracodawcę
  • TESTERY I PRÓBKI które rozdawane są klientom litrami i tonami, a ogromna część jest zabierana do kieszeni obsługi
  • sztab profesjonalistów, którzy odpowiednio projektują wnętrze i wystawiają towar tak, aby zwiększyć sprzedaż i przekonać klienta do zakupu niepotrzebnego produktu
  • szkolenia obsługi aby odpowiednio manipulować (manipulieren) klientem
  • wynajem ogromnej powierzchni (die Fläche) sklepu w atrakcyjnych punktach najbardziej znanych galerii handlowych - miesięczny koszt to zapewne roczna pensja (das Jahresgehalt) całej mojej rodziny plus trzynastki, czternastki i piętnastki ;)
  • w "znanej perfumerii" za podwójne pensje (das Gehalt) zarządu i grona prezesów marki

Ile zaoszczędzisz kupując online

No dobrze, mamy już wszystko czego nam trzeba aby przejść do najważniejszej kwestii (die Frage) - oszczędzania :) Wiemy już, że nieodparcie chcemy (wollen) zakupić wszystkie pięć produktów z powyższej listy. Ile zaoszczędzimy (ersparen) omijając Sephorę&Douglasa i decydując się na zakup online? Zaczynamy porównanie :)


Podsumowanie

Zakupy tych pięciu produktów wyniosłyby nas w perfumerii... 1211zł. Stawiając na zakupy online zapłacilibyśmy 884zł. czyli 327zł. mniej. Nie wiem jak Wy, ale ja nie potrzebuję już żadnych argumentów (das Argument) na to, aby nigdy nie zrobić zakupów w sieciowych perfumeriach "z wyższej półki" :)








*Uwaga: kupując czy to w sklepie internetowym, czy na Allegro zawsze musimy sprawdzić opinie sprzedawcy (der Verkäufer), aby nie natknąć się na podrabiany kosmetyk. Zawsze zerknijmy na to, czy na Allegro sprzedający zajmuje się regularną (regelmäßig) sprzedażą (Verkauf von etw) kosmetyków (zakładka "inne przedmioty sprzedającego") oraz czy nie posiada negatywnych komentarzy dotyczących jakości jego produktów.


Słownictwo zawarte w nawiasach jest zawsze podane w formie podstawowej (nieodmienionej), liczbie pojedynczej. Po kliknięciu na wybrany wyraz w języku niemieckim otworzy się słownik PONS, gdzie można także sprawdzić jego wymowę oraz dodatkowe zwroty.





Posty o podobnej tematyce